niedziela, 16 sierpnia 2015

Jaume Cabre "Jaśnie pan"


Ciężko mi zabrać się za tą recenzję. Nie do końca wiem, co myślę o tej książce, może to ja do niej nie dorosłam, może to zwyczajnie pozycja nie dla mnie. Jednak jestem pewna, że "Jaśnie pan" pozostawił we mnie gorzkie uczucie niedosytu, może i nieco rozczarowania. 

Człowiek osaczony staje się agresywny, rzuca się z zębami na wszystko, choćby to miała być czynność równie jałowa jak odgryzanie kawałka mgły.

Znajdujemy się w Katalonii na przełomie wieku XVIII i XIX. Lat rozpusty, zdrad, małżeństw w formie wymiany handlowej, łapówek i niemoralnych zachowań. Młody pisarz zostaje niesłusznie oskarżony o zabójstwo śpiewaczki. Sprawę jej śmierci prowadzi sędzia don Rafelo Massó, który, aby zakryć swoje nieczyste zachowania, jak najszybciej kończy rozprawę. Poznajemy śmietankę Barcelony, obłudną i nieczystą, dowiadujemy się, do czego zdolny jest człowiek w obliczu niebezpieczeństwa czy możliwości utraty majątku. Dowiadujemy się również czym jest prawdziwa przyjaźń oraz dlaczego nigdy nie powinno się zostawiać przyjaciela. 

Po przeczytaniu "Wyznaję", "Jaśnie pan" był dla mnie niezwykłym zaskoczeniem. W pierwszej wymienionej książce można było się zgubić - nagłe zmiany narratora, skoki czasowe i miliony wątków. "Jaśnie pan" był zdecydowanie łatwiejszy do ogarnięcia, mimo, że w opisach można by zatonąć. Przyznaję, że zdarzało mi się je omijać, bo zwykle mało wnosiły do treści. 

Kiedyś, zapoznałam się z recenzją, która mówiła, że jest to powieść przewidywalna oraz bardzo wciągająca, z czym zupełnie się nie zgadzam. Chwilami bardzo mnie zaskoczyła, jednak nie potrafiłam się w nią wkręcić i czytałam ją długo, zwłaszcza jak na nieco ponad czterostronicową pozycję.  

Z pewnością nie nazwałabym "Jaśnie pana" kryminałem. Mimo, że faktycznie wątki ze zbrodnią występują o wiele ważniejsza w książce jest kwestia moralna. 

Dlaczego czuję niedosyt? A bo kwestia, na której została oparta cała historia nie została rozwiązana. Nawet nie wiecie jak bardzo zdziwiłam się, że to już koniec - w końcu tyle rzeczy zostało niewyjaśnionych! 

Podsumowując krótką oraz niespójną recenzję - uważam, że "Jaśnie pan" spodoba się wyłącznie osobom, które sięgnęły już wcześniej po książki dużo trudniejsze oraz tym, którzy są zaciekawieni jak wyglądał dawny świat w Barcelonie. 
Deszcz nad ranem zawsze się uspokaja, nie chce przeszkadzać przyrodzie, która się budzi, i dlatego pada łagodnie, bez pośpiechu. Mówi się też, że dlatego jest taki cichy, bo poranek to dobra pora na śmierć; gdyby miało być inaczej, to dlaczego tak wielu ludzi umiera właśnie o poranku. Rankiem ludzkość się wykrwawia.

Moja ocena:
6/10 

Przeczytane w ramach wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (4 cm)



1 komentarz:

  1. Po książki trudniejsze sięgam, acz nie w wydaniu Cabre - zastanawiam się zatem, czy jest to dobra książka na rozpoczęcie swojej z nim przygody.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!
Proszę o nie zostawianie linków - i tak zajrzę na Wasz profil. :)

Obserwatorzy

Layout by Yassmine