czwartek, 4 czerwca 2015

Veronica Roth "Niezgodna" - podsumowanie serii

Mocno zastanawiałam się czy publikować moje zdanie na temat "Niezgodnej". Mam do niej tak bardzo mieszane uczucia, a fakt, że dopiero parę minut temu skończyłam epilog "Wiernej" wcale nie sprzyja sprzyja rozjaśnieniu burzy w mojej głowie, ale wiem, iż jeśli teraz nie napiszę paru słów prawdopodobnie wcale tego nie zrobię.

Na wstępie zaznaczę, że recenzja zostanie podzielona na pięć części - każdej książce poświęcę chwilę, w paru słowach napiszę co sądzę o filmie oraz podsumuję całość. Nie zamierzam nie wiadomo jak spojlerować, ale wiadomo - jeśli nie czytaliście pierwszej części, a macie zamiar po nią sięgnąć, nie radzę czytać recenzji drugiej i trzeciej. :)

Niezgodna - książka
Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować.
Pewnego dnia znalazłam się w bibliotece szkolnej. Tak wiem, nie powinno być w tym nic dziwnego, w końcu jestem molem książkowym, ale w wyniku "różnicy temperamentów", jak to niektórzy w moim otoczeniu określają, nie przepadam za panią bibliotekarką. Ale cóż, przyjaciółka oddawała książkę, więc przeszłam się z nią. I wiecie co? Na półce z nowościami leżała świeżutka "Niezgodna". Nawet nie wiecie jak długo chciałam ją przeczytać i jak bardzo się ucieszyłam na jej widok. Ale przechodząc do treści...
Okładka książki NiezgodnaCi, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą.

Beatrice Prior to szesnastolatka, która staje przed wyborem, który z pewnością zmieni jej dotychczasowe życie. Jeśli jakiś polski szesnastolatek narzeka na konieczność wyboru dalszej szkoły/profilu każcie mu przeczytać "Niezgodną". Beatrice musi zdecydować, do której z pięciu frakcji chciałaby przystąpić - do Altruizmu, Erudycji, Serdeczności czy Nieustraszoności, każdy wybór zmieni jej dotychczasowe życie. jednak okazuje się on jeszcze trudniejszy niż początkowo myślała...

Przyznaję, że pierwsza część jest zdecydowanie moją ulubioną, jednak tyko do pewnego momentu. Do zakochania się Beatrice w Cztery - w jej mentorze. Do tego zdarzenia książka była naprawdę dopracowana, czytana
przeze mnie z wielką przyjemnością. Jednak od tamtego czasu coś się zmieniło - na jednym z blogów przeczytałam, iż zdaniem autora recenzji Veronica Roth przestała się starać i od połowy do końca pisała za szybko, z czym się zgodzę Sporo wątków pozostało nierozwiniętych, a sam związek wydał mi się płaski.
Mimo wszystko spędziłam z nią miło czas, choć arcydziełem bym jej nie nazwała.
Moja ocena: 7/10

Niezgodna - film
Tylko parę słów o filmie. Jest jedna rzecz, która bardzo, bardzo mi się nie spodobała. Cztery. Kiedy zobaczyłam, że będzie go grał Theo James wiedziałam, że nie będę zadowolona, ale nie sądziłam że aż tak! Przepraszam wszystkie osoby, które go lubią, ale dla mnie ten mężczyzna to porażka! Brak talentu aktorskiego, brak odpowiedniego wyglądu. Shailene Woodley została Beatice, co było łatwe po przewidzenia. Nie mam do niej zastrzeżeń. Szczerze mówiąc poradziła sobie lepiej niż myślałam. Co prawda nie do końca pasuje do moich wyobrażeń, ale wiadomo - to co mamy w głowie i na ekranie to dwie inne rzeczy. Zabawne jest to, że bratem - Calebem - został Ansel Elgort (Gus, "Gwiazd naszych wina"), a największym wrogiem - Peterem - Miles Teller (Sutter, "Cudowne tu i teraz"), którego, nota bene, uwielbiam.

Poza tym nie mam nic do zarzucenia - wiadomo, były momenty, w których miałam ochotę rzucić poduszką w ekran ("w książce było inaczej!!!"), ale jak na ekranizację nie jest najgorzej.
Moja ocena: 6/10

Zbuntowana - książka
Okładka książki ZbuntowanaPrawda, jak dzikie zwierzę, jest zbyt silna, by pozostać w zamknięciu.

Przyznaję się bez bicia - niewiele z tej książki pamiętam. Sięgnęłam po nią następnego dnia po przeczytaniu "Niezgodnej" ciekawa dalszego obrotu historii. I jedyne co zapamiętałam dokładnie to coraz bardziej denerwująca mnie Tris i symptom emo-bohatera. Czytaj: uratuję wszystkich, sama umrę, nie mam po co żyć. Choć z drugiej strony po stracie tak wielu osób bliskich sama pewnie bym się załamała. Ogólnie jednak nie jest najgorzej - akcja zaczyna nabierać tempa, dowiadujemy się coraz więcej o życiu Tobiasa. Zachowanie Petera pozostaje zagadką.
Ze wszystkich trzech części ta wydaje mi się najgorsza.
Moja ocena: 5/10

Wierna - książka
Okładka książki WiernaWiedziałem, że życie nas okalecza. Każdego z nas. Nie da się tego uniknąć. Ale powoli zaczynam się przekonywać, że możemy zostać uzdrowieni. Że nawzajem się uzdrawiamy.
I w ten sposób dotarliśmy do ostatniej części "Niezgodnej". Części, którą czytałam strasznie długo. Nie dlatego, że mi się nie podobała, inne lektury wydawały mi się zwyczajnie ciekawsze i "Wierna" była co chwila odkładana na bok. Ale... przejdźmy do treści.
Pierwsza myśl, która nasuwa mi się to możliwość rozwinięcia niektórych wątków - jestem ciekawa zwłaszcza życia mamy Tris, które było opisane, jednak według mnie niewystarczająco.
Druga - zmiana narratora. Rozdziały zostały podzielone na części opowiadane przez Tris i przez Tobiasa. Mimo, że zmiana ogólnie przypadła mi do gustu były momenty, w których się myliłam - z przyzwyczajenia nawet w częściach Czwórki dopowiadałam sobie końcówki żeńskie przez co zdarzał się zamęt w mojej głowie.
Plus za zakończenie. Mimo, że się takiego spodziewałam po gorących zapewnieniach koleżanki, że takiego się nie spodziewam ;), wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenia. Dotychczas się z takim nie spotkałam.
Kolejne dwa plusy lecą za nieoszczędzanie bohaterom bólu i strat oraz za rozwiązanie spraw Petera.
Moja ocena: 7/10
Mimo, że "Niezgodna" podobała mi się bardziej. :)

Podsumowując - cała seria podoba mi się, ale z pewnością jej nie pokochałam.

Ogólna ocena serii: 6/10
Polecam! :)

Przeczytane w ramach wyzwania:




4 komentarze:

  1. Oglądałam Niezgodna i mimo tego aktora film przypadł mi do gustu :)
    Przy okazji może zaproszę Cię kochana do mnie na fanpage ( https://www.facebook.com/maxitan.photography?ref=aymt_homepage_panel ) i bloga ( http://maaxitan.blogspot.com/ ) , miło jak byś wyraziła swoją opinię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie to ja sama mam także mieszane uczucia co do tej trylogii. Pierwszym tomem byłam zachwycona, ale z kolejnym mój zachwyt coraz bardziej malał. "Wierna" była moim zdaniem strasznie niedopracowaną książką i nawet zakończenie jej nie uratowało. Czasami mam po prostu wrażenie, że ta trylogia została po prostu napisana dla kasy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się nie przekonam do książek z tej trylogii. Zostanę sobie przy filmach, które i tak oglądam tylko dla Theo. :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zakochałam się w Theo jako "4", ale wiem, ze niektórym się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!
Proszę o nie zostawianie linków - i tak zajrzę na Wasz profil. :)

Obserwatorzy

Layout by Yassmine